'Gdyby tak wzyscy ludzie mogli przezyc taki jeden dzien, gdy wolnosc wszystkich zbudzi i powie wtedy idzcie tanczyc, to nie sen...'
Nic od siebie... Chłonę czyjeś myśli bez jakiejś głębszej analizy. Jeszce trochę i zacznę cytować swoje życie... Głupia matura.
Niczym mały chłopiec uwięziony w ciele mężczyzny. Z przestraszonymi oczyma nakropionymi dorosłością. Z dość specyficznym podejściem do zycia. Pewnie uzasadnionym. Człowiek po przejsciach. O wielkim dystansie do rzeczywistości, społeczności, religii, kobiet... moze rodziny... Czlowiek zagadka. Po ciezkiej chorobie. Z Domem Dziecka w zyciorysie.... -Moj historyk.
Bardzo czesto o nim mysle...
Tak cholernie chce, zeby byl pan szczesliwy... Wlasnie pan.
What am I to you ?
Tell me darling true....
Znów wymyśliłam sobie jakiś labirynt... błądze korytarzami... i wcale nie chce znaleźć sobie wyjścia. Może po prostu potrzebuję chwili wytchnienia, samotności. Spokoju, by zastanowić się nad sobą... Chyba tym razem celem nie jest znalezienie wyjścia, celem jest odszukanie go bez paniki...
Lubie zapach męskich perfum... na swoim ciele... Twoich perfum...
Tak bardzo sie balam... o Ciebie, o siebie...