Komentarze: 5
Mój przyjaciel zapytał mnie niedawno, jak nazywa sie hormon od nieszczesliwej miłości... Wiem, ze ten od szczesliwej, to najprawdopodobniej dopamina, ale od nieszczesliwej? Pojecia nie mam... [...]. Nie sadzicie, ze jesli czlowiek przezywa jakis zawod milosny*, to dziala na niego cos blizej nieokreslonego, co wyzwala w nim niesamowia lekkosc nazywania uczuc i emocji... wrazliwosc na niedostrzegalne przedtem bodzce... zaskakujace go samego wizje... ??? A łzy? Łzy odciążaja człowieka... Rozpuszczają jego delikatny pancerzyk przesadnej poprawnosci. Spływają wraz z przerażliwym krzykiem dochodzącym z głebi duszy. Czasami warto pobyć nieszczęliwym. Przeżyć swoiste katharsis. Oczyscić sie z zaległej, brudnej, jednoliotej masy...
*mozna zastapic dowolnym niepowodzeniem lub nieszczesciem