lis 23 2004

Bilans zysków i strat.


Komentarze: 3

Tyk, tyk, tyk...

Rozczarował mnie czas... Albo ucieka albo go nie ma. Z wielu rzeczy rezygnuje. Niestety, najczesciej sa to przyjemnosci... Eee... w sumie ja nie o tym chcialam...

Krótko i zwięźle.

Ojciec mojego chłopaka jest dyrektorem podstawówki (w zasadzie także gimnazjum, ale to nie ma nic do rzeczy). Dziś pewna dziewczynka zwinęła z szatni kurtke... Czwartoklasistka. I wcale nie dlatego, ze jej sie jakos specjalnie podobala... Wziela ja, bo nie miala swojej. Bylo jej zimno po prostu... Sprawe oczywiscie wyjasniono. Nie wnikalam w szczegoly. Zastanawia mnie tylko jak powinien zareagowac na to dorosly czlowiek... Nie mozna jej przeciez ukarac. Nie mozna tez pochwalic... Co zrobic? Żal mi tej dziewczynki...

                                                                                                    

                                                                                                             Poszukałam dla niej kurtke. 

 

-     -     -     -     -     -     -

 Na marginesie...  

Przyznali mi stypendium naukowe! Jupi! :) Tym bardziej, ze nie spodziewalam sie raczej... A tu taka niespodzianka na swieta. ;)

nescafe : :
25 listopada 2004, 10:50
Brawo za tę kurtkę! Brawo!!! Na ciuchach używanych można je przecież kupić dość tanio - a to zupełnie co innego dostać od kogoś w prezencie - niż wziąć z darmowej odzieży rozdawanej przez mops, gdzie zresztą może nigdy nie trafić. Naprawdę! Oklaski z nieba dla pani!
24 listopada 2004, 07:14
gratulacje z powodu stypendium,ja wlasnie czekam na odbior swojego:)
m_t_z
23 listopada 2004, 23:06
madra babka z Ciebie:)a co do tej dziewczynki to mysle ze nalezy jej kupic kurtke:)a tak na powaznie to nie wiem...mysle ze tym powinien sie zajac pedagog.ale moze nie warto robic z igly widly

Dodaj komentarz