lip 20 2004

tralala..


Komentarze: 1

"Kiedy fruwałem pirwszy raz, poczułem życie. Nic mnie nie uciskało od spodu. Żyłem w pełni powietrza: wszędzie wokół powietrze, ani jednej bariery łamiącej powietrzne przestrzenie. Wszytko warto oddać za to, by znaleźć się w powietrzu i być żywym. [...]

Ptak nie myśli o tym, co robi- jednym swobodnym ruchem skrzydeł odrzuca wszystko w jednej chwili. Wszytsko bym dał, żeby się tego nauczyć.Gdybym chociaż mógł zbliżyć się do ptaków na tyle, by dzielić ich radość. Gdybym mógł patrzeć na ptaki, jak się patrzy na film, i wczuć się w nie - wtedy już coś bym wiedział. Gdybym mógł zaprzyjaźnić się z ptakiem i być w nim, kiedy fruwa, i czuć, co myśli - wtedy, w jakiś sposób, i ja też bym fruwał. [...] Chciałem być jak ptak i chciałem latać - latać naprawdę..."

Jest goco... Nawet miałabym ochotę potaplać się w zimnej wodzie, czystej wodzie... Ech...

Kiedyś kradłeś mi kilkadziesiąt myśli dziennie... Dziś została mi po Tobie tylko nazwa bloga... i sentyment do Norah Jones. I jeszcze coś... wielki znak zapytania ?  

nescafe : :
20 lipca 2004, 14:50
byc ptakiem i odleciec...W sumie to moglabym byc bockiem...:))Ponoc one przynosza szczescie...Hmmm

Dodaj komentarz