sty 13 2004

(bez)powrotnie...


Komentarze: 1

Prawda jest taka, ze mam kryzys tozsamosci... Czy cos takiego. Nie potrafie okreslic siebie, tego co czuje, ani co sie ze mna dzieje. Nie mam ochoty niczego przewidywac. Byle do przodu. To straszne...

Chcialam... zaczac wszystko od poczatku. Tylko jak ulozyc nowy obrazek z tych samych puzzli? Bez sensu...

"Nie mogłabym budować własnego szczęścia na fundamencie z kradzionych cegieł... " przeczytalam na iks blogu. Lepiej bym tego nie ujela...

Dobranoc.

nescafe : :
. . .
14 stycznia 2004, 21:09
"każda noc jest końcem, każdy dzień początkiem. Wciąż na nowo rodzisz się..."

Dodaj komentarz